telewizor leżał na strychu przykryty kurzem i nicością aż wreszcie natchnieni próżnością szliśmy z nim na stację w Zurychu w Twierdzy Ciszy zasyczał śniegiem a nie kolorowym obrazem tak to bywa z każdym zakazem można go ominąć wybiegiem na szczęście zabrakło anteny więc pomysł nie doszedł do skutku w jeziorze śpiewały syreny zawiedzeni nadgorliwością do wiejskiej karczmy pomalutku pójdziemy cieszyć się sytością