to było raz zimą w Paryżu chodziłem po mieście szalony nie wiedząc co gdzie z której strony przyjaciół nie było w pobliżu zapomniałem jak się nazywam mówiono na mnie "to ten Polak" a wśród Polaków "ten Podolak" do dzisiaj tę sprawę przeżywam nade mną zawisł cień amnezji stan absolutnej medytacji szkoda że jednak bez poezji czymś się tak mocno uderzyłem ze wpadłem w okrąg grawitacji w ten sposób do życia wróciłem