patrzono wtedy prosto w oczy w których się kryła tajemnica miejscem spotkań była ulica badano jak życie się toczy rozdawano jakieś ulotki każda grupa chwaliła swoje czuło się w szeptach niepokoje krążyły zawsze dziwne plotki pierwszym problemem była praca słuchano wciąż agitatorów nęciła wtedy lepsza płaca Polak po tygodniowym trudzie za pomocą prowokatorów lądował w policyjnej budzie