w okienku jakiś malarzyna przedstawia się jako bohater bo jego polityczny krater już wybuchł więc nowe zaczyna jak w sześćdziesiątym ósmym roku w parakomunistycznej wizji nie pozbył się wciąż hipokryzji która dowiodła go do szoku ten realizm socjalistyczny z kuroniową gwiazdą na czole to wygłup postmodernistyczny po trzydziestu latach się zdarza prawda leży całkiem na dole na górze zaś czoło malarza