Sonet o rodzaju modlitwy
czyja to wina że niewinni
muszą umierać nadaremnie
gdyż inni mordują nikczemnie
dla ideologii uczynni

nie pierwszy raz i nie ostatni
fanatycy różnych przekonań
zdatni do okrutnych dokonań
po fakcie wpadają do matni

nie zemsta nie buńczuczne groźby
ale dogłębna edukacja
wypełni modlitewne prośby

żeby się wszystko ułożyło
potrzebna  owszem demokracja
lecz bez tego co ją zniszczyło
Zurych, 12 września 2001