po długim pobycie u innych nadchodzi moment otępienia zupełnego zobojętnienia na sprawy swoich stron rodzinnych "róbta co chceta" takie hasło przyświeca teraz Polonusom nie ulegają już pokusom powrotu bo w nich wszystko zgasło nie chodzi o złudny dobrobyt ani o jakieś przywileje lecz o całkiem zwyczajny pobyt niektórzy odwiedzin się boją sądzą że w kraju źle się dzieje pilnują tego na czym stoją