Sonet o poprawce z polskiego
wciąż - kiedy mogę - w każdej chwili
na Norwida się powołuję 
ale mistrza nie naśladuję 
tego mnie w szkole nie uczyli 

Norwid był nie do odgadnięcia 
czasem padło jego nazwisko 
robiono z niego pośmiewisko 
na wzór ofiarnego jagnięcia 

pytaniami się narażałem 
gdy chciałem trochę więcej wiedzieć 
dlatego ich nie poważałem 

poprawkę dostałem z polskiego 
wolałem później cicho siedzieć 
za strzechą stanu chocholskiego
Zurych, 28 stycznia 2002