Sonet z proboszczem po kolędzie
chorego Romana Samsela 
odwiedził proboszcz po kolędzie 
"nadzieję mam że pan żył będzie 
jeszcze gdy nadejdzie niedziela" 

Roman dwadzieścia złotych wsunął 
do proboszczowego portfela 
jak wypadało na czciciela 
i na łoże zmęczony runął 

za takie pobożne życzenia 
wyrzuciłbym klechę na schody 
brak taktu nie do wybaczenia 

być może ksiądz miał urojenia 
zabrakło mu święconej wody 
albo był w stanie upojenia
Zurych, 8 stycznia 2002