Sonet o tym co czyni STURM
za oknem wielkie targowisko
więc mamy rozkosz kupowania
„Sturm” to nie groźba żeglowania
lecz napój pomocny na wszystko

do „sturmowego” rozpasania
kupiliśmy też sery greckie
ale oliwki już tureckie
ze smakiem nie do opisania

nie poszliśmy nigdzie niestety
po „Sturmie”  przyszło rozwolnienie
odwiedzaliśmy toalety

a mieliśmy zwiedzać muzea
jednak „sturmowe” zniewolenie
jest większe niż największe dzieła
Wiedeń, 4 października 2002