Sonet o stanie zamroczenia
żeby nie powiedzieć fałszywie
w „Cafe Landtmann” bardzo nobliwie
trzeba przyznać także uczciwie
kelner troszczy się o nas chciwie

stół pierwszy w środku o cholera
dalsze numery trzy i cztery
„zadzwoń do Margrit” – „też maniery”
„coś czuję że ona umiera”

„byłem pijany w drobny maczek
zaczepił mnie jakiś prostaczek
to poeta Rafał Wojaczek”

w kinie zaledwie parę cieni
przeszłość się na ekranie mieni
brutalnością pustej kieszeni
Wiedeń, 5 października 2002