żeby nie powiedzieć fałszywie w „Cafe Landtmann” bardzo nobliwie trzeba przyznać także uczciwie kelner troszczy się o nas chciwie stół pierwszy w środku o cholera dalsze numery trzy i cztery „zadzwoń do Margrit” – „też maniery” „coś czuję że ona umiera” „byłem pijany w drobny maczek zaczepił mnie jakiś prostaczek to poeta Rafał Wojaczek” w kinie zaledwie parę cieni przeszłość się na ekranie mieni brutalnością pustej kieszeni