Sonet z dawką manipulacji
ratusz w Le Locle wciąż we mnie siedzi
gdzie mer komuny – komunista
całkiem normalny jak artysta
banderolami się nie biedzi

traktuję tę rzecz jako akcję
artystyczną ma się rozumieć
Giorgio chciał się z Perlą wyszumieć
sprawiając merowi atrakcję

i ja w tym też uczestniczyłem
nie podzielając entuzjazmu
czegoś się znowu nauczyłem

już raz się w PEN-centrum nabrałem
lecz wydobyłem się z marazmu
manipulować się nie dałem
Zurych, 26 lutego 2002