Sonet o poranku majowym
ranek zaczyna się powoli
czytaniem książek o Wenecji
śniadaniem zabranym z Helwecji
Bircher-Müesli z kawą dowoli

banany kiwi i truskawki
są światowego pochodzenia
od wczorajszego przejedzenia
żeberkami dostałem czkawki

dziś z okazji Pierwszego Maja
święta bądź co bądź ludzi pracy
podniebienie się uspokaja

noc Walpurgii dawno minęła
w Le Vignole jacht i Polacy
więc jeszcze Polska nie zginęła
Le Vignole, 1 maja 2002