Piotr Rachtan trzydzieści lat temu pisał w tygodniku „Kulisy” że „Wędrujące strefy ciszy” przeciwstawiają się każdemu niewiele się do dziś zmieniło cisza została niezależna ostrożna – w zachwytach pobieżna życie ją z czasem poróżniło wędrówka trwa dalej bez przerwy włosy przybrały kolor siwy na szczęście nie zawodzą nerwy ciszę ochrania doświadczenie gdy nawet zdarzają się dziwy miarą zachwytu jest milczenie