Sonet z małymi zakupami
zazdrosne spojrzenie za siebie
i Le Vignole jest za nami
Wenecja nęci zakupami
musimy więc sprostać potrzebie

na targu rybnym i warzywnym
wszystko wygląda smakowicie
prosecco utrwala obficie
rausz pod zmoczonymi grzywami

kupiliśmy kapę na łóżko
w żółto-amarantowe wzory
i strzałą przebite serduszko

każde pożegnanie jest smutne
jak niedokończone amory
okrutne albo bałamutne
Wenecja, 4 maja 2002