Sonet z gestem Kozakiewicza
dziś już nie słyszę i nie widzę
że wczoraj przyszedł mi do głowy
gest Kozakiewicza miarowy
i wyznam że się tego wstydzę

a jednak gdy słucham nowości
diabli mnie biorą i znów grzeszę
ale przecież się nie powieszę
gdzieś muszę wyładować złości

planowaliśmy żeglowanie
nic nie wyszło z tych letnich planów
pozostało więc przeklinanie

właśnie już się uspokoiłem
bo specjalnie dla kapitanów
ten sonet bluzganiem skleiłem
Zurych, 30 sierpnia 2002