sprawa widoczna gołym okiem dokuczliwy nadmiar artystów a też intelektualistów rzecz się pogłębia z każdym rokiem gdzie nie spojrzeć to jakieś słowa zjawisko widać na ulicy a także na strychu w piwnicy wszędzie kwitnie twórczość ludowa nawet sąsiadowi na płocie ktoś wdzięczny wypisał epitet "uwaga - pruchno i starocie" artyści to antagoniści nie wszyscy mają autorytet klną ot tak po prostu z zawiści