narzekam na brak satysfakcji "coś za coś" - cóż więcej mi trzeba a zanim odejdę do nieba świat ujrzę w promieniach refrakcji będę patrzył niby podwójnie przedmioty choć ciągle te same będą wciąż inaczej widziane choć razem to nie zawsze spójnie dawno się z sobą rozliczyłem sądziłem że za długo żyłem a skądże - liczby pomyliłem nie wszystko mi wyszło - przyznaję niejednym dłużnym pozostaję zawsze z wdzięcznością ich poznaję