Sonet z moim awenturyzmem
pragnę żyć cicho i praktycznie
nie chcę utożsamiać się z masą
ani wiązać się z jakąś klasą
nie myślę ideologicznie

to nie oznacza znieczulenia
na krzywdę i niesprawiedliwość
w takich sprawach tracę cierpliwość
mówię co mam do powiedzenia

uciekam do sztuki gdy mogę
albo do natury po zdrowie
w obydwu dzwon bije na trwogę

w sztuce jest za dużo artystów
z natury tworzy się pustkowie
należę do awenturystów
Zurych, 2 grudnia 2003