Sonet o turkusowej wodzie
urzeka nas morze przejrzyste
do samej głębi turkusowe
nieprzeciętnością luksusowe
otulone przez niebo czyste

jacht tkwi na kotwicznym łańcuchu
w pozycji gotowej do startu
kołysze się niby dla żartu
przez wiatr uwolniony z posłuchu

my obok leżymy na wodzie
jej słona gęstość nas unosi
w bezruchu ku naszej wygodzie

a wszystkie nasze dzienne sprawy
w sporach Józefa i Małgosi
przepadły bez żadnej obawy
Morze Tyrreńskie, 22 lipca 2003