między dwoma grzbietami dachów gdzieś w środku rozkwita kwiat malwy nie straszne mu piorunów salwy wszak piękno nie odczuwa strachów dalej pod światynią masonów przytulił się skromny balkonik a na nim z kwiatami wazonik obojętny na wielkość tronów z prawej strony drzewa lipowe rozdzielane błyskawicami tworzą efekty synkopowe z lewej strony wieża kościoła osnuta wokół mgławicami w tę rocznicę na trwogę woła