między Zurychem a Warszawą siedemdziesiąt siedem lat święci to i owo Go jeszcze nęci więc załatwia sprawę za sprawą wszędobylski i wszechwiedzący zahartowany trudnościami niestrudzony odległościami spolegliwie odwiedzający ruchliwy jak trzmiel w koniczynie czterolistnej gdzie miody czyste przygląda się każdej dziewczynie troszeczkę zagubiony w czasie lecz do stu lat to oczywiste przeczyta to co na Parnasie