bard Leszek Długosz snuł bezwiednie o tym co mu się wydawało że będzie nierealnie trwało swe dla przeszłości przepowiednie gdyby te teksty przetłumaczyć na mowę tubylczą Zurychu to z nich by się śmiano po cichu bo mogłyby przewrotnie znaczyć ten autor jest za bardzo polski przenośnie skróty metafory odnoszą się do przeszłej pory lud czeka na chłopskie humory ale nie na rzewne wieczory ma swój własny skład apostolski