Sonet o nostalgii za niczym
nostalgia mnie rżnie dobrodzieju 
za setką przy tłustym śledziku 
na przybrudzonym talerzyku 
z cebulką w occie lub w oleju 

wonią wielkopiątkowych śledzi 
raz prymasowi tysiąclecia 
chuchnąłem – spojrzał jak na ciecia 
i rzekł „musisz iść do spowiedzi” 

u Gentka tuż przed nabożeństwem 
trzeba było wypić pół litra 
co było dla mnie okrucieństwem 

a potem Piwną przez Zapiecek 
do bożych grobów – sprawa chytra 
żal tamtych ogarków i świeczek
Zurych, 6 marca 2004