Sonet o pielgrzymce do Rzymu
on ma literacką wrażliwość 
lecz zgubił się pośród dogmatów 
nie czuje mnogości tematów 
a przecież posiada możliwość 

pisze ciągle o bólu zęba 
i świata pięknego nie widzi 
który z jego problemów szydzi 
ząb wyrwać – uśmiechnie się gęba 

pielgrzymka do Rzymu porywa 
bo cel jest szlachetny i wielki 
ale diabeł sprawę wygrywa 

błyszczą rogi stroszy się grzywa 
z nosa wyciekają sopelki 
oj Kilu czy starczy tworzywa
Twierdza Ciszy, 3 kwietnia 2004