Sonet o tym że w duszy płonie
lubię ogień nie wiem dlaczego 
chociaż posiada moc niszczącą 
to jednak nadzwyczaj kojącą 
gdy gaśnie zmierza do niczego 

wprawdzie garść popiołu zostanie 
ale ten nikomu nie szkodzi 
najwyżej Feniks się odrodzi 
albo diament jako zaranie 

na dworze upał a ja palę 
do kominka wkładam bierwiona 
płomienie w tym wierszu utrwalę 

magia harcerskiego ogniska 
gdzieś na dnie duszy zabarwiona 
pozostaje mi ciągle bliska
Twierdza Ciszy, 10 września 2004