wpierw chciałem napisać bajeczkę o nadzwyczaj troskliwym carze co czaj gotował w samowarze i palił bez przerwy fajeczkę napisałem krótką piosenkę o dziadku co myszkę miał w sofie która śniła o katastrofie że kot sąsiadów wpadł w studzienkę rzeczywistość się okazała całkiem inna w obu przypadkach car groził a mysz z kotem spała dziadek też więcej nie marudził gdy marzył o młodych sąsiadkach usnął i już się nie obudził