Sonet o różnicy poglądów
sądzę że nic mi nie dolega 
dlatego że mnie nic nie boli 
wiatry po zjedzeniu fasoli 
kłamią „to nie ja to kolega“ 

nie zastanawiałbym się nad tym 
gdyby nie opinia lekarzy 
z chorobą jest mi nie do twarzy 
odpowiadam zdaniem dosadnym 

chociaż czuję się całkiem zdrowy 
lekarstwa na półkach czekają 
o zaprzestaniu nie ma mowy 

„gdy pana widzę muszę się śmiać“ 
mówi lekarz – wargi mu drgają 
„pan nie może… pan musi je brać“
Zurych, 11 lutego 2005