na placu przy stopniach kościoła biegle grał akordeonista to był Polak - rzecz oczywista słuchano go w barach dokoła na brzegu laguny wycieczka mówimy "dzień dobry" - zdziwienie pilot powtarza pozdrowienie elokwentny lecz w głowie sieczka nie wiadomo o co mu chodzi po chwili wychodzą detale też Polak - alkohol mu szkodzi od dawna tutaj przyjeżdżamy czy żyją tu Polacy stale? dlaczego ich nie spotykamy?