odwiedziłem dawnych znajomych panie których choć nie kochałem to jednak coś tam z nimi miałem panów po piórze nawiedzonych było miło - "jak i gdzie żyjesz?" nie są to łatwe odpowiedzi poza tym nie lubię spowiedzi "powodzi ci się a więc tyjesz" pewna polonistka z Kanady bawiła u pewnego pana nie chciała słuchać dobrej rady widocznie miała dość wszystkiego jak przez czortów opanowana przeklinała los i bliźniego