to było przed laty w Berlinie za Norwida mszę zamówiłem różne religie zaprosiłem ksiądz struchlał po takim wyczynie żyd nie zdjął swego kapelusza muzułmanki w chustach na czarno buddyści - o dziwo dość gwarno do dziś ta historia mnie wzrusza proboszcz nie mówił o Norwidzie a o Ładysławie z Gielniowa w końcu napomknął coś o żydzie nastała cisza - wszyscy wstali potem wspólnie biesiadowali ot taka przygoda wrześniowa