Sonet o czymś co się nie zdarzy
jak pisać o teraźniejszości 
kiedy deszcz za oknem zacina 
zasnuła się cała nizina 
bezwzględną kurtyną szarości 

za mgłą pochowały się fakty 
i na nic nasza wyobraźnia 
Turkowi śni się fińska łaźnia 
a nie realne kazamaty 

biedne gołębie przestraszone 
przecinają lotem powietrze 
z wieży przez sokoła spłoszone 

na świątyni wolnomularzy 
siedzi Pan Bóg i czyta wiersze 
dziś nic się już więcej nie zdarzy
Zurych, 5 października 2006