Sonet o podwójnym widzeniu
patrzę w niebo i widzę świętych 
świętego Jana Twardowskiego 
obok Jana Pawła Drugiego 
zatroskanych i czymś przejętych 

jestem do nich trochę podobny 
bo piszę wiersze tak jak oni 
wszystko inne wypada z dłoni 
bo nie jestem świętości godny 

z wyboru jestem heretykiem 
lecz z przekonania katolikiem 
pogodzić tych dwóch spraw się nie da 

wszystkiemu winna moja bieda 
którą pokonałem unikiem 
uciekając przed spowiednikiem
Hurgada, 25 lutego 2006