Sonet panie dziejku w oku psa
dwoje zupełnie skretyniałych 
uczestników znanej mi szkoły 
(raczej ropuchy niż sokoły)
dokonało czynów wspaniałych 

nazwisk na razie nie podaję 
ani nazwy zacnej wszechnicy 
bo wstyd mi że ci obłudnicy 
z niej wyszli - to szczerze wyznaję 

cała sprawa nie ma znaczenia 
ale o niej tutaj wzmiankuję 
bowiem jest godna uwiecznienia 

czuję cechy tego zboczenia 
ale za życzenia dziękuję 
intelekt do pozazdroszczenia 
Twierdza Ciszy, 5 maja 2006