Sonet jeszcze raz o tym samym
słyszę "student Bareja do mnie!" 
naciskam spust - pocisk wypalił 
"karabin sam strzela" ustalił 
nie poszkodowany przytomnie 

pan pułkownik Kazimierz Czarny 
naganę mi dał niewymierną 
odpłaciłem się służbą wierną 
mój los przecież mógłby być marny 

na koniec miła niespodzianka 
dla najlepszego Szwejka pułku 
komplet piór PARKER (dla poety) 

ukradli mi pióra niestety 
od razu - wiem w którym zaułku 
czas otarł łzy z tamtego ranka 
Zurych, 20 sierpnia 2006