jak co roku świeczkę zapalam w tym świetle szukam ducha Matki za Jej pieszczoty i opłatki jak wielki niewdzięcznik się kalam właśnie Ją żywą zobaczyłem ileż to planów ze mną miała jakie nadzieje pokładała a ja to wszystko zniweczyłem przyszła na wspominanie pora Mszą świętą by się ucieszyła zadzwonię do księdza rektora będę prosił jak najgoręcej żeby mnie znowu przytuliła wiersz piszę - nie potrafię więcej