Kazimierz Ratoń był poetą mieszkał gdzieś przy Emilii Plater w podwórku stała Stabat Mater choć biedny to nie był ascetą życie wiódł nawet nie z dnia na dzień ale z godziny na godzinę nie dbał o siebie i rodzinę egzystencja nie miała znaczeń rodziną byli przyjaciele więc jak mógł o nich dbać nieszczęsny kiedy sam nie miał przecież wiele chociaż zło go prześladowało to dorobek posiadł potężny lecz pozostało bardzo mało