słońca nie widać - gdzieś zniknęło lecz czuje się słoneczne wonie cień się przesunął po balkonie całe otoczenie usnęło pogoda ciszę malowała wszystkimi kolorami tęczy za tym spokojem burza dźwięczy mur się wali kruszy się skała i rzeczywiście coś gdzieś pękło jakaś maszyna zawarczała licho przestrogi się nie zlękło zbudziło się nasze ustronie wrzeszczy jakaś istota mała na niebie lśnią skrzydlate konie