Sonet o zostaniu w niebycie
zakładam że każdy jest mędrcem
i to jest mój błąd cóż poradzę
nie innym ale sobie wadzę
tym co sam wiem dzielę się z sercem

zdarza się jednak dosyć często
gdy dam coś komuś z życzliwości
to ten aż sinieje z zazdrości
przekleństwa rozsypuje gęsto

choć pół świata przeżeglowałem
śpiewając żeglarskie ballady
to marynistą nie zostałem

nie chcę by mnie zwano artystą
mimo że uwielbiam biesiady
pozostanę awenturystą
Zurych, 23 sierpnia 2002